- autor: Isztwan, 2016-05-09 15:04
-
Dziwny mecz
Piłkarze Skalnika przegrali w Jaworzynie Śląskiej z miejscową Karoliną 2-5, choć po 45 minutach prowadziliśmy 2-0.
Znów na mecz wyjazdowy pojechaliśmy w 11-osobowym składzie. Z różnych przyczyn zabrakło: Pietrzaka, Kałużnego, Dusia, Skocznia, Witka, Piątka, Wiącka.
Od pierwszych minut optyczną przewagę posiadali miejscowi, ale nasza defensywa rozbijała skutecznie ataki Karoliny, a na przedpolu panował Gawlik. Najlepszą okazję dla miejscowych miał Ignatowicz, jednak jego strzał głową na linii bramkowej zatrzymał Gawlik. Tymczasem w 31. minucie Lipiński znalazł się w sytuacji sam na sam z Leletką i przegrał ten pojedynek. W 41. minucie z rzutu wolnego świetnie przymierzył Roszak i wyszliśmy na prowadzenie. W ostatniej minucie pierwszej odsłony Lic znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem i uderzeniem w długi róg zdobył gola.
To, co wydarzyło się w drugiej połowie trudno zrozumieć. Już w 52. minucie Kryska sfaulował w polu karnym gracza gospodarzy i sędzia podyktował jedenastkę, którą miejscowi zamienili na gola. Trzy minuty później fatalny błąd Gryki wykorzystał Mrowiec i było 2-2. Nasi bronili się od tego momentu bardzo dzielnie, a w 74. minucie mogli pokusić się o gola, lecz Gryka przegrał pojedynek z Leletką. Karolina stworzyła trzy znakomite okazje, ale dwa razy ratowała nas poprzeczka, a raz skutecznie interweniował Gawlik. Szczęście przestało się do nas uśmiechać w 79. minucie, kiedy Masiel niefortunnie skierował piłkę do własnej bramki. W końcowych 10 minutach załamanych czarnoborzan gospodarze dobili zdobywając dwa kolejne gole.
Skalnik: Gawlik - Masiel, Pokrzywa, Matusik, Kryska - Lic, Gryka, Poręba, Kois, Roszak - Lipiński.